środa, 2 października 2013

Dotyk Julii

Cześć! Tym razem mam dla was recenzję książki. Czytałam ją w kwietniu i wtedy też napisałam moją recenzję na portalu LubimyCzytać.pl, jednak chciałabym ją tutaj zamieścić. Jeśli ktoś dobrze mnie zna, wie, że rzadko kiedy przepuszczę jakąś książkę z literatury młodzieżowej, a jeśli dodatkowo zawiera jakieś wątki przygodowe i romantyczne - proszę bardzo! - ja się na to piszę.

"Dotyk Julii" autorstwa Tahereh Mafi jest - właśnie! - kolejną pozycją młodzieżową, jaką w swojej ofercie przedstawiło wydawnictwo Otwarte. To debiut dwudziestoczteroletniej pisarki z Kalifornii, który szybko trafił na listy bestsellerów New York Timesa. Fabuła i postacie są naprawdę ciekawe i dość oryginalnie ujęte, jak na współczesną literaturę, gdzie ciągle czytamy o tym samym, co - muszę to napisać - robi się naprawdę nudne. Przy czym można uznać, że autorka ma niezwykle bujną wyobraźnię, skoro potrafiła stworzyć taki, a nie inny świat i nie powielać znanego już nam schematu.


Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Julia, która ma niezwykły dar. Jej dotyk sprawia ból. Może doprowadzić nawet do śmierci. Przez całe swoje życie dziewczyna jest izolowana od innych. Nie ma przyjaciół. Nawet rodzice jej nie akceptują. Julia nie wie, dlaczego wszyscy tak bardzo się jej boją... Jest pokojowo nastawiona do świata. Nie chce nikogo krzywdzić. A mimo to czuje, że jest potworem... Żyje w przeświadczeniu, że nigdy nie powinna była się urodzić; że posiada moc, która jest źródłem zniszczenia i bólu; że żyje tylko po to, aby ranić innych...

 Julię poznajemy, gdy przebywa w zakładzie zamkniętym od 264 dni, w ciągu których ani razu nie była na dworze i do nikogo się nie odzywała. Dziewczyna żyje w czterech ścianach, mogąc tylko raz wyjść poza swoje "więzienie" i tylko raz otrzymując posiłek. W stanie świadomości utrzymują ją już tylko myśli błądzące po jej głowie i mały notesik, w którym skrzętnie je zapisuje. Pewnego dnia do jej celi zostaje "wtrącony" Adam. Nastolatka, choć niezbyt chętnie, postanawia pomóc mu zaaklimatyzować się w miejscu, w którym sama musiała spędzić sporo czasu. Między dwojgiem więźniów rodzi się uczucie. Julia nie wie, że Adam jest kimś więcej, niż tylko "współlokatorem jej celi"...
W momencie, w którym Julia poznaje Adama akcja przyspiesza i z każdą kolejną kartką rozkręca się coraz bardziej. Poznajemy kolejnych bohaterów, a także okoliczności w jakich Julia została zamknięta w zakładzie oraz... dlaczego uważa, że jest potworem.

 Muszę przyznać, że zanim przeczytałam książkę zaintrygował mnie sam pomysł: główna bohaterka jako śmiercionośne narzędzie zbrodni. Wcześniej nie spotkałam się z taką koncepcją postrzegania człowieka, no i świata, i właśnie dlatego autorka zjednała sobie moją sympatię, jeszcze zanim sięgnęłam po książkę. Szczególnie podobało mi się to, że autorka od początku do samego końca sama pisała swoją książkę; nie powielała znanych nam już schematów, które często wykorzystują inni autorzy. Koniec z wampirami, wilkołakami, duchami, żywymi trupami i sierotkami Marysiami. Od czasów "Igrzysk Śmierci" to chyba jedna z lepszych książek współczesnej literatury młodzieżowej jaką przeczytałam w ciągu ostatnich dwóch lat. Dodatkowo bardzo podobała mi się refleksyjna natura głównej bohaterki oraz to, co autorka starała się nam wyrazić poprzez jej myśli, które pozwalały inaczej spojrzeć na otaczający nas świat i docenić to, co mamy, przede wszystkim: wolność.

 "Dotyk Julii" to naprawdę dobra książka, kiedy chcemy wciągnąć się w kolejną niebanalną historię i poznać zupełnie inny świat. Polecam ją serdecznie nie tylko nastolatkom, ale także każdemu zainteresowanemu. Gwarantuję, że lektura nie będzie czasem straconym, a wnioski, które można z niej wyciągnąć, na długo pozostaną nie tylko w sercach, ale i w umysłach. Jednak jeśli sceptycznie podchodzicie do świata, myślę, że nie znajdziecie w tej książce niczego ciekawego. Chociaż... kto wie?


Dobra wiadomość dla fanów książki jest taka, że od lipca można już zdobyć drugą część dystopii - "Sekret Julii" oraz, że 20th Century Fox nabył prawa do „Dotyku Julii”, co oznacza, że za jakiś dłuższy czas możemy spodziewać się ekranizacji książki.

Z tą dobrą informacją kończę dzisiejszą notkę,
pozdrawiam, Inka

4 komentarze:

  1. Książka już za mną i przyjemnie ją wspominam. Teraz będę polować na drugą część:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej.. musi być ciekawa.. kolejna pozycja na liście do przeczytania. :)
    Co do twojego komentarza: A oglądałaś film na podstawie "Weroniki..."? Jak wrażenia.. Jeśli chodzi o Coelho to jeszcze masa jego książek przede mną, przeczytam je napewno, ale szczerze mówiąc "Weronika .." trochę mnie zdemotywowała to ich czytania.. :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dotyk Julii jeszcze przede mną. :) Naprawdę chcą ją zekranizować? Świetnie! ;) Chyba najlepsze filmy są te, które powstały na podstawie książek ;)

    Pozdrawiam serdecznie!
    D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już jego "11 minut"i właśnie Weronikę, koleżanka poleciła mi "Piątą górę" i niedługo się za nią zabiorę. Zobaczymy... :)

    http://wieczniezaczytanatenshi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń