sobota, 2 listopada 2013

Piosenki dla Pauli

Cześć! Tym razem mam dla was recenzję książki. W końcu skończyłam ją czytać i jestem z siebie naprawdę dumna. Ostatnio ciężko za cokolwiek mi się zabrać. Brak chęci do pracy, do robienia tego wszystkiego, co powinno się zrobić na określony termin i niekoniecznie ma się na to ochotę. Poza tym dochodzi wiele pośrednich czynników, ale nie będę się tu żalić. O "Piosenkach dla Pauli" słyszałam na długo przed jej przeczytaniem. Właściwie nie byłam jakoś zakręcona na jej punkcie, że muszę ją koniecznie przeczytać, ale wiedziałam, że jeśli kiedykolwiek wpadnie w moje ręce, to z pewnością już jej z nich nie wypuszczę. I tak też stało się pewnego pięknego jesiennego popołudnia, kiedy weszłam do biblioteki i zobaczyłam ją na półce. Nie zastanawiałam się ani minuty. Nawet nie przeczytałam opisu, tylko zdjęłam z półki i zabrałam ze sobą do domu :)


Główną bohaterką książki jest szesnastoletnia, prawie siedemnastoletnia, Paula. Pewno dnia dziewczyna decyduje się spotkać z poznanym w sieci pięć lat starszym chłopakiem - Angelem. Kiedy chłopak spóźnia się na randkę, Paula, wkurzona, że czeka naprawdę długo, a Angela jak nie było, tak nie ma, idzie do znajdującego się naprzeciw miejsca spotkania Starbucksa. Tam poznaje Alexa - dwudziestodwuletniego początkującego pisarza oraz saksofonistę - który przypadkowo czyta tą samą książkę, co ona. Tuż przed swoim wyjściem, Alex podmienia książki, licząc na to, że Paula będzie chciała odzyskać swoją. Kiedy zrezygnowana i nieco rozczarowana dziewczyna, nie wiedząc jeszcze o "podstępie" Alexa, postanawia opuścić budynek, zupełnie przypadkowo wpada na chłopaka biegnącego tuż na nią. Okazuje się, że to spóźniony Angel, niosący ze sobą czerwoną różę... W ten romantyczny sposób zawiązuje nam się akcja.

Książka, jak przepowiada nam to okładka, skupia się głównie na wątku miłosnym, chociaż pojawią się także elementy związane ze szkołą, przyjaźnią czy też problemami z rodzicami. Pierwszą i właściwie jedyną parą są Paula i Angel. Zakochani w sobie niemal od pierwszego wejrzenia, nie licząc ich dwumiesięcznych rozmów na forach internetowych. Wszystko kręci się wokół nich. Mimo to dochodzi do pewnych wydarzeń, które mogą wszystko skomplikować. I tu na plan główny wysuwa się między innymi Alex, który desperacko wręcz pragnie kontaktu z Paulą. Do tego grona zaliczymy też Katię - słynną piosenkarkę, z którą Angel przeprowadzał wywiad i która, mówiąc krótko, zakochała się w nim. Z pewnością w tym kręgu znajdzie się coraz więcej osób. Dołączą do niego: Mario - przyjaciel Pauli, Diana - przyjaciółka dziewczyny, a także Irene - przyrodnia siostra Alexa, która ma na jego punkcie obsesję.

Książka traktuje o sprawach dla jednych błahych, dla innych trudnych. Jednym się spodoba, innym nie. Szczególne emocje będzie wyzwalać przyspieszająca z każdą kartką akcja i kolejne wydarzenia. Jednym będziemy kibicować, innych nie będziemy mogli znieść. Moje osobiste odczucia są takie, że jakoś nie polubiłam zbytnio głównej bohaterki. Wydawała się nieco pusta. Może oceniam ją zbyt ostro, ale była to jedna z bardziej irytujących mnie postaci, a na dodatek cała książka opowiadała właśnie jej historię. Z pewnością polubiłam Alexa, jego romantyczne usposobienie oraz wyznawane zasady (tutaj chyli się Irene i jej zupełnie odmienne myśli). Kolejną świetną postacią była Diana. Z całego serca kibicowałam jej i Mario i sposób w jaki zakończono o nich mówić bardzo mi się spodobał. Mario też był jednym z bardziej lubianych przeze mnie bohaterów, chociaż większość czasu było mi go po prostu żal. A wszystko przez tę głupiutką Paulę...

Cóż, naprawdę chciałabym wam powiedzieć wszystko, co tylko przychodzi mi do głowy na temat tej książki, ale niestety za dużo bym zdradziła z fabuły, a nikt przecież nie lubi, kiedy mówi mu się, co będzie na końcu. Chociaż właściwie jestem jedną z tych osób, które już na samym początku czytają zakończenie, taka właśnie jestem. A wracając do książki, myślę, że to powieść skierowana głównie do młodzieży, a konkretniej do nastolatek. Dużymi plusami są: przyjemne i szybkie czytanie, przyspieszająca z każdą kartką akcja, różne charaktery bohaterów. Minusy to drobne literówki i pomyłki, czyżby wynikające z tłumaczenia? Spotkałam się z mówieniu o Alexie i używania imienia Angela i na odwrót.

Jeśli jesteście zainteresowani, sięgnijcie po książkę! Spotkałam się z tak różnymi opiniami, że ciężko mi powiedzieć, czy przypadnie wam ona do gustu czy nie. Osobiście sięgnę po dalsze części, bo jestem zaintrygowana wątkiem Mario-Diana. Poza tym Paula ma już kolejnego adoratora, więc ciekawe, co z tego wyjdzie...? W książce pojawiło się też parę tytułów piosenek. Osobiście średnio lubię hiszpańską muzykę, wolę hiszpańskie filmy, myślę, że jednak warto sobie je kiedyś przesłuchać. Do tego pojawiły się nazwy dwóch filmów: "Życie jest piękne" i "Igraszki losu".

Myślę, że Blue Jeans w pewien sposób się spisał. Wielowątkowa powieść z dużą ilością bohaterów tak zamotana, że aż trudno uwierzyć, że autor nam wszystko powyjaśniał. Śmiało można gratulować mu sukcesu, tylko właściwie, czy "Piosenki dla Pauli" naprawdę zadłużyły na same pochwały...? To już zależy od was! Przekonajcie się sami!

Pozdrawiam, Inka

3 komentarze:

  1. Książka od dłuższego czasu mnie interesuje. Na razie nie mam zbyt wiele czasu, ale jeżeli nadarzyła by się okazja, to przeczytałabym chętnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Imię Angel kojarzy mi się z Buffy. ;) Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale po zarysie fabuły poznaję, że to nie moja tematyka, za dużo wątków miłosnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka zbiera bardzo skrajne opinie, ale jeżeli sama wpadnie mi w ręce, chętnie dam jej szansę;)

    OdpowiedzUsuń