piątek, 29 listopada 2013

Ostatnie spotkanie w Paryżu

Cześć! Dawno nie pisałam, ale to dlatego, że ostatnie tygodnie oraz te, które nadchodzą są naprawdę ciężkie. Do tego wszystkie rzeczy dodatkowe, które trzeba zrobić... Ale koniec tego narzekania! Chociaż miałam napisać recenzję do filmu "Jutro, kiedy zaczęła się wojna", nie zrobiłam tego. W ostatnim tygodniu widziałam jeszcze film "Czerwony świt", również zahaczający o podobny temat, ale stwierdziłam, że zamiast recenzji napiszę jakieś ogóle rozważania, refleksje, które raczej się tutaj nie pojawią. Na dzisiaj napisałam recenzję książki, którą miałam szansę ostatnio przeczytać, a mianowicie "Ostatnie spotkanie w Paryżu" autorstwa Lynn Sheene.


Główną bohaterką jest Claire Harris Stone. Poznajemy ją jako dwudziestodziewięcioletnią żonę bogatego biznesmena - Russella, mieszkającą wraz z mężem w Nowym Jorku. Jej małżeństwo od początku przypomina bardziej "transakcję niż związek dwojga ludzi". Russellowi zależy na tym, by mieć ładną "żonę z wyższych sfer", którą mógłby zdradzać bez problemów, zaś Claire pragnie bogactwa i wysokiej pozycji towarzyskiej. Kiedy jednak głęboko skrywana przez kobietę tajemnica z przeszłości wypływa na światło dzienne, musi ona uciekać z Nowego Jorku... by nie dosięgnął jej gniew Russella.

Claire trafia do Paryża - miasta, które zawsze chciała odwiedzić; o którym często marzyła. Gdy dociera na miejsce, jej wyobrażenia legną jednak w gruzach... Nic nie jest takie, jakie - według niej - powinno być! Paryż znajduje się pod okupacją. Dookoła kręcą się niemieccy żołnierze. Niebezpiecznie jest poruszać się samemu ulicami miasta. Na dodatek osoba, dla której Claire przybyła do Paryża, pragnie jak najszybszego powrotu kobiety do Nowego Jorku pod pretekstem niebezpieczeństwa. Claire znajduje się w potrzasku. Jest w mieście, którego nie zna. Nie potrafi mówić po francusku. Nie wie, gdzie ma się zatrzymać na noc, zanim wybije godzina policyjna. Jednego nie pewna: nie może wrócić do Nowego Jorku. Czy uda jej się przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu? Czy ułoży sobie życie w Paryżu? Czy odnajdzie prawdziwą miłość?

"Ostatnie spotkanie w Paryżu" spodobało mi się. Książka nie jest najwyższych lotów, jednak przyjemnie się ją czytało. Autorka zabiera nas do Paryża, znajdującego się pod okupacją niemiecką. Kreuje świat w sposób realistyczny. Podobało mi się to, że mimo wojny, Paryż w książce nie stracił nic ze swojego uroku i magii. Ponadto bohaterowie - barwni, o różnych charakterach i światopoglądach. Claire jest uwodzicielką męskich serc. Thomas Grey, Anglik pomagający Francuzom w działaniach dywersyjnych, jest uczynnym romantykiem. Odette - przyjaciółka Claire - wykazuje się wielką odwagą i poświęceniem, natomiast madame Palain jest kobietą pełną wdzięku, piękna i kwintesencji.

Warto wspomnieć coś o wydarzeniach. Akcja powieści toczy się od maja 1940 r. do maja 1945 r. W tym okresie w życiu głównej bohaterki zachodzi wiele zmian. W pewnym sensie Claire przechodzi wewnętrzną przemianę. Staje się osobą lepszą, gotową poświęcić się dla ważnej sprawy. Wykazuje wielką odwagę w momencie, gdy decyduje się zrobić wszystko dla przyjaciela, który został aresztowany przez Niemców. Szczególnie podobało mi się to, że autorka nie mydliła nam oczu, jak to wszystko może być piękne i pachnące, i kolorowe, a na dodatek ze szczęśliwym zakończeniem. Mam na myśli to, że bohaterowie doznawali wielu krzywd. Pani Sheene pokazała jak okrutni potrafią być nie tylko Niemcy, ale także inni ludzie; jak dla kilku przyjemności są w stanie zdradzić swoich przyjaciół. Wszystko to bardzo żywo i barwnie opisane wyzwalało we mnie wiele emocji. 

Muszę przyznać, że książka przyjemnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że trafię na tak dobrą i emocjonującą lekturę. Mimo że lubię książki wydawnictwa Otwarte i serię "dla ciebie', zobaczywszy z tyłu napis: "romans", pomyślałam, że to nie może być zbyt ambitna literatura. A jednak... Chociaż książka zawiera w sobie elementy romansu, jej fabuła wcale nie skupia się wyłącznie na miłosnych podbojach bądź rozterkach głównej bohaterki. Właściwie większą część zajmują wydarzenia związane z wojną, ruchem oporu. Dzięki temu książka skłania do refleksji, jak nam dobrze, że jesteśmy ludźmi wolnymi, że żyjemy w wolnym kraju i mamy wszystkiego pod dostatkiem. Książkę polecam przede wszystkim paniom. Jestem pewna, że się nie rozczarujecie!


Pozdrawiam, Inka

5 komentarzy:

  1. Listopad jest takim miesiącem, że chętnie sięgam po pozycje takie jak proponowana przez Ciebie. Koc, herbata i "babska" książka to najlepsze, co może mnie spotkać. Dzięki za świetną recenzję ; - )

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się być miłym czytadłem. Jeśli na nią trafię, to z pewnością ja przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba nie moje klimaty, jednak cieszę się, że Tobie się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też kocham czytać książki :) Fajnie, że trafiłem na Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka już za mną. Lekka i przyjemna:)
    Pozdrawiam,
    Myśli skrzętnie ukryte...

    OdpowiedzUsuń