wtorek, 5 listopada 2013

Fałszywy książę

Cześć! Jak wam mija tydzień po dłuższym weekendzie? Dziś przygotowałam dla was recenzję naprawdę bardzo dobrej książki, którą udało mi się przeczytać właśnie wtedy. Muszę przyznać, że lektura miło mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się po niej niczego takiego, a dostałam niecałe dwa wieczory dobrej zabawy i dużą dawkę emocji. Książka nosi tytuł "Fałszywy książę" i została napisana przez Jennifer A. Nielsen . W Polsce wydano ją w styczniu 2013 r. Jestem tym trochę zawiedziona, bo liczyłam, że od razu zabiorę się za dalsze części Trylogii władzy, ale chyba będę musiała sobie długo poczekać...


"Fałszywy książę" to historia czternastoletniego Sage'a, który mieszka w sierocińcu pani Turbeldy w krainie o nazwie Carthyia. Chłopiec jest dość trudnym dzieckiem. Ma wredny charakterek i zawsze gotową odpowiedź na czyjąś zaczepkę. Pewnego dnia zostaje zabrany z sierocińca przez arystokratę Connera. Jednak nie tylko Sage trafia pod jego skrzydła. Wkrótce poznaje on trzech innych chłopców, również mieszkających wcześniej w sierocińcach: Latamera, Rodena i Tobiasa. Okazuje się, że Conner jest jednym z regentów króla Carthyi, który planuje osadzić na tronie mistyfikatora podającego się za zaginionego cztery lata wcześniej księcia... by uratować królestwo przed zbliżającą się z każdym dniem wojną domową.

Narratorem opowieści jest Sage. To właśnie z jego perspektywy poznajemy całą historię. Muszę przyznać, że Sage jest moim ulubionym bohaterem powieści i z całą pewnością najlepiej wykreowaną przez autorkę postacią. Czternastoletni chłopiec, który potrafi o siebie zadbać, ma cięty język, jest sprytny, pomysłowy, a przede wszystkim - jest świetnym aktorem. Wydaje mi się, że każdy chciałby być taki jak on: mieć swoje własne zdanie, do końca walczyć o swoje przekonania, potrafić kłamać dla wyższych celów... i być uczciwym jednocześnie. Czasami można mieć wrażenie, że Sage jest też zbyt pewny siebie i bardzo samolubny. Jednak gdy poznamy go od strony, w której jest gotowy pomagać innym, szybko zmienimy zdanie.

Kolejną postacią, która wywarła na mnie dobre wrażenie jest Imogena - służąca Connera. Choć biedna i traktowana przez wielu z wyższością a nawet pogardą, okazała się być świetną przyjaciółką i dobrą kompanką, kiedy Sage przeżywał trudne chwile. Myślę, że jest ona najskromniejszą postacią i  choć jej wątek nie został zbytnio rozwinięty, mam nadzieję, że pojawi się w kolejnej części "Fałszywego księcia".

Warto wspomnieć też coś o Connerze. Autorka bardzo postarała się o to, by arystokrata od samego początku sprawiał złe wrażenie. Jest wyniosły, zbyt pewny siebie, przekonany, że wie wszystko, że jest kimś ważniejszym od innych ludzi. Conner nie szanuje drugiego człowieka. Jest gotowy zabić każdego, kto stanie na jego drodze i będzie przeszkodą w wypełnieniu do końca jego planu. Możecie się więc domyślać, jak napięta musiała być relacja między Sagem a Connerem. Każdy z nich chciał pokazać, kto tutaj rządzi. Uparty Sage versus bezlitosny i pozbawiony sumienia Conner. Kto wygra tę walkę? I czy naprawdę jest o co walczyć...?

W książce szczególnie podobała mi się sceneria. Pojawia się posiadłość Connera, zamek, sierociniec. Odległe czasy, kiedy w kraju rządził król, a tron był dziedziczny, nasuwały mi na myśl średniowiecze. Zamykając oczy, wyraźnie mogłam zobaczyć świat oczami Sage'a. Już dawno żadna książka nie oddziaływała tak na moją wyobraźnię. Poza tym podobał mi się język. Autorka nie używała archaizmów, nie pojawiały się trudne, niezrozumiałe sformułowania lub terminy.

"Fałszywy książę" to świetna książka! Ciekawa fabuła, wartka akcja, bohaterowie o różnorodnych charakterach, zaskakujące zwroty akcji. Uważam, że to idealna lektura nie tylko dla nastolatków czy pasjonatów fantastyki, ale także dla każdego czytelnika! Ta nieprzewidywalna historia może zwalić z nóg! A ja mogę powiedzieć tylko tyle: gorąco polecam! Czas poświęcony "Fałszywemu księciu" nie będzie czasem straconym!

Pozdrawiam, Inka

4 komentarze:

  1. Lubię czytać młodzieżówki i ostatnio nawet do gustu przypadła mi fantastyka, chociaż z reguły sięgam po obyczajówki.Fałszywy książę" zapowiada się super. Zresztą twoja pochlebna recenzja mówi sama za siebie, więc chętnie poznam tę książkę.
    ps. dziękuję za odwiedziny. Ciekawy blog, tylko czcionka odrobinę mało wyraźna i ciężko się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam okazji poznać tej książki. Trochę zraził mnie młody wiek głównego bohatera, ale z drugiej strony pozytywne opinie czytelników coraz bardziej mnie kuszą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio zdarzało mi się czytać książki dla młodzieży. Zdarzały się też dobre pozycje. Może sięgnę po "Fałszywego księcia"? Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna pozytywna recenzja tej książki :) Dobrze, że jest w mojej bibliotece :D

    OdpowiedzUsuń