niedziela, 29 grudnia 2013

Freak City

Cześć! Dziś chciałabym napisać coś o naprawdę świetnej książce niemieckiej pisarki - Kathrin Schrocke, która zawojowała moje serce, a mianowicie o "Freak City". Pani Schrocke nie jest zbyt znana w Polsce. "Freak City" to jej pierwsza książka wydana w naszym kraju, choć autorka ma ich na swoim koncie całkiem sporo. Byłoby naprawdę fajnie, gdyby Wydawnictwo Dreams zgodziło się wydać jeszcze kilka jej książek.

Ich sehe, dass du denkst.
ich denke, dass du fühlst.
ich fühle, dass du willst.
aber ich hör dich nicht.
Głównym bohaterem książki jest piętnastoletni Mika (jego imię z fińskiego oznacza: "Któż jak Bóg?"). Chłopak dobrze dogaduje się ze swoimi przyjaciółmi i rodzicami (no, może z ojcem trochę gorzej, ale dorastającej młodzieży trudno jest zrozumieć rodziców i na odwrót ). Ma też "przebojową" dziewczynę - Sandrę, w której jest bardzo zakochany. Wszystko w jego świecie wydaje się być na swoim miejscu, dopóki nie poznaje Lei - głuchej dziewczyny, która całkowicie zmienia jego życie. Lea nie wstydzi się tego, jaka jest. Nie pragnie też życia pełnego dźwięków. Jest bezpośrednia, radosna, entuzjastyczna, a do tego piękna. Nic więc dziwnego, że Mika ulega czarowi, który rozsiewa dziewczyna i postanawia poznać jej świat.

Narratorem opowieści jest Mika. Poznajemy świat z jego perspektywy. Widzimy, słyszymy, czujemy to, co i on. Myślę, że nie da się go nie polubić. W pewnym sensie jego zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Mam na myśli scenę w kawiarni, w której podsłuchuje swoją byłą dziewczynę, a następnie wykorzystuje Leę, by być bardziej "cool". Jednak można mu to wybaczyć. Mika miał wyrzuty sumienia z powodu swojego zachowania. A potem, w dalszej części książki, bronił Lei przed swoimi znajomymi, którzy się z niej naśmiewali, że jest biedna, mała, nieporadna, a przede wszystkim - niepełnosprawna czy też upośledzona. Nie można nie lubić Miki, szczególnie dlatego, że on w zupełnie inny, normalny sposób postrzega Leę - tak, jakby była dla niego zwykłą koleżanką, a nie głuchą dziewczyną, nad którą trzeba się litować i której trzeba współczuć.

"Freak City" to piękna książka poruszająca trudny temat. To nie tylko kolejne love story dla dziewczyn, ale lekcja, która uczy tolerancji i szacunku wobec drugiego człowieka. Przede wszystkim jednak jest to książka, która ukazuje z jak wieloma problemami borykają się ludzie, którzy tracą słuch i jak piękne może być ich życie bez dźwięków; życie, które nie jest wcale gorsze ani pozbawione innych doznań; życie, w którym wiele elementów wciąż pozostaje takich samych.

Czytając kilka innych recenzji tej książki, zauważyłam, że wielu czytelników uważa, iż bohaterowie w książce są trochę bezbarwni i zbyt pospolici. Nie zgadzam się z nimi. Zdecydowanie bardziej podoba mi się Mika - nieco nieśmiały, niepewny, ogłupiony przez "miłość" i niedostrzegający widocznych na pierwszy rzut oka faktów, niż zbyt pewny siebie, super-przystojny nastolatek notorycznie wpadający w kłopoty i ratujący piękną nieznajomą, która okazuje się być nie z tego świata. Mika w wydaniu Schrocke jest przekonujący. Jest tak przeciętny, jak przeciętni są chłopcy w jego wieku. Za to Lea jest jego przeciwnością - bezpośrednia, pewna siebie, doskonale zdająca sobie sprawę z własnych uczuć.

Książka Kathrin Schrocke bardzo mnie poruszyła. W pewnym sensie skierowała moją uwagę na problem, któremu nie poświęcałam prawie w ogóle uwagi ani czasu. Autorka pokazała, że głuchota może być akceptowana przez ludzi, którzy od urodzenia nie słyszą i twierdzą, że lepiej być głuchym, niż słyszeć, a jednocześnie dezaprobowana przez rodzinę tej osoby; uświadomiła mi, jak wiele różni oba światy, a jednocześnie jak wiele je łączy; wskazała, że nietolerancyjność jest wszechobecna, nawet wśród najbliższych. I właśnie dzięki temu, że nie wszystko we "Freak City" było piękne i kolorowe sprawiło, że lektura stała się przyjemniejsza i jeszcze bardziej realistyczna, namacalna, życiowa.

"Freak City" to książka, którą poleciłabym każdemu, bez względu na wiek. Jest niesamowita, prawdziwa i bardzo mądra. Lekki styl, zrozumiała leksyka sprawiają, że lektura nie nastręcza problemów z czytaniem. Książka nauczyła mnie, że bycie innym nie znaczy bycia gorszym i że nie trzeba izolować się od społeczeństwa, bo można znaleźć kogoś, kto cię zrozumie, na kim będziesz mógł się wesprzeć. Polecam serdecznie!

Pozdrawiam, Inka

2 komentarze:

  1. Ja jeszcze zastanowię się, czy przeczytam, bo z jednej strony Tobie się podobała, a z drugiej - mam tyle własnych książek na półce, które czekają w kolejce już bardzo długo, więc chcę trochę ograniczyć moje książkowe plany
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie. W wolnej chwili do niej zajrzę ;)

    OdpowiedzUsuń